***
‘Kiedy była jeszcze dziewczynką
Myślała, że jej będzie świat
Ale on uleciał w dal
Więc musiała zaciskać zęby
Życie się toczy i robi się tak ciężkie
Tortura ponad miarę
Każda łza jak wodospad
W noc, burzliwą noc, ona zamknie oczy
W noc, burzliwą noc, poleci’
Myślała, że jej będzie świat
Ale on uleciał w dal
Więc musiała zaciskać zęby
Życie się toczy i robi się tak ciężkie
Tortura ponad miarę
Każda łza jak wodospad
W noc, burzliwą noc, ona zamknie oczy
W noc, burzliwą noc, poleci’
Około 6 rano wylądowaliśmy z Harrym i Cami w Los Angeles.
Wsiedliśmy w taksówkę i pojechaliśmy pod dom Louisa. Mimo tego, że ledwo co
trzymałam się na nogach powiedziałam przyjaciołom, że nic mi nie jest. Po 15
minutach jazdy byliśmy pod willą Tomlinsona. Rozpadało się jak cholera, a drzwi
mimo pukania i dzwonienia nikt nie otwierał.
-Kat chodź- Harreh próbował mnie odciągnąć siłą, ale nie
pozwoliłam.
-Zostaw mnie!- wrzasnęłam i wyrwałam się z jego silnych
ramion. Odsunęłam donicę i wyjęłam klucz, który włożyłam do zamka i
przekręciłam. W domu panowała grobowa cisza. Natychmiast pobiegłam do jego
pokoju i otworzyłam obszerną szafę, którą można by też nazwać garderobą. Nie
było prawie żadnych rzeczy, no oprócz jego ulubionej bluzy. Wzięłam materiał do
rąk i rozpłakałam się jeszcze bardziej. Przecież sam mówił, że mnie kocha.
Dlaczego mnie zostawił?! Do pomieszczenia wbiegli O’Conner i Camila. Blondynka
od razu mnie przytuliła, a Harry zaczął coś pisać na telefonie. Jednak szybko
go schował do kieszeni i przysiadł obok nas na łóżku. Przytulił mnie i trzymał
w swoich ramionach, kiedy jego telefon znów wydał z siebie dźwięk. Wyjął go,
ale szybko mu go zabrałam. Otworzyłam wiadomość.
Od: Tomlinson
Masz się nią opiekować. Nie chcę żeby stała jej się krzywda.
L
_______________________
-Czemu mi nie powiedziałeś, że masz z nim kontakt!?- loczek
próbował zabrać mi komórkę, ale nie pozwoliłam. Wybrałam jego numer i
nacisnęłam zieloną słuchawkę.
(rozmowa, L- Louis, K- Katie)
L- Harry nie mogę teraz gadać jestem w samolocie.
K- gdzie jesteś?- głos powoli zaczął mi się łamać.
L- Kat dlaczego masz jego telefon?
K- gdzie jesteś?
L- ja nie…
K- cholera odpowiedz! Czemu mi to robisz? Sam mówiłeś, że
mnie kochasz, dlaczego… dlaczego wyjechałeś?
L- nie chcę cie krzywdzić.
K- teraz właśnie to robisz- nie odzywał się- Loui- dalej
nic, po chwili słychać było jak się rozłączył. Oddałam Harremu jego komórkę, a
później wstałam. Odwróciłam się na pięcie- wracajmy, proszę- Torres i Harreh
dźwignęli się z łóżka, a później w trójkę wyszliśmy uprzednio zakluczywszy
drzwi. Nie chowałam klucza pod donicę tylko zabrałam go ze sobą. Po powrocie do
domu od razu położyłam się spać.
***
Po co ten głupek dawał jej ten cholerny telefon!? Nie jarzy,
że nie chcę z nią rozmawiać? Nie chcę tęsknić, nie chcę tego czuć. Lecę do
Włoch żeby o niej zapomnieć, co po
namyśle staje się niemożliwe, bo Katie jest niezwykła. Oparłem głowę i szybę
samolotu i głęboko westchnąłem.
-Lou wszystko gra?- Nikki dźgnęła mnie lekko w bok.
-Ta wszystko jest w najlepszym porządku- posłałem jej
wymuszony uśmiech. Po co mam ją martwić? Nikol zawsze mnie wspiera i staje po
mojej stronie mimo, że to Zayna kocha. Dlaczego to robi? Czemu zawsze Malik
drze się jak Swan staje w mojej obronie, co jest zbędne, bo jestem dużym
chłopcem i potrafię sobie sam poradzić.
-Kłamiesz.
-Nie kłamie Nikki. Jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej.
-A Katie?- zacisnąłem zęby.
-Nie mówmy o niej.
-No okay- posłała mi lekki pocieszający uśmiech, a później
oparła głowę o moje ramie. Przytuliłem ją do swojej klaty, całując w czubek głowy. Długo jej nie zajęło zaśnięcie. Ja nie potrafiłem
zasnąć, dlatego gapiłem się za okno. Liczę, że Harry dotrzyma słowa i się nią
zajmie. Jeśli tego nie zrobi to pożałuje. Ma pilnować, żeby Brad się do niej
nie zbliżał, ani Emilly, ani Sammy, ani kurwa nikt inny. Ona ma być bezpieczna.
***
Obudziłam się cała przepocona. Śniło mi się, że Loui mnie
zostawił i gdzieś wyjechał. Chwila… to nie był sen. On mnie zostawił, bo… bo
myśli, że przez niego cierpię. Cierpię, kiedy nie ma go przy mnie. Moje serce
jest rozdarte na miliony kawałeczków, przez niego, bo myśli, że mnie krzywdzi.
Co z tego, że mieliśmy wypadek? To nie jest jego wina! To wina Brada, wszystko
zepsuł. Po co przyjeżdżał?! Po chciał się ścigać z Louisem!? Po co mieszał!?
Nagle po pomieszczeniu rozległ się dźwięk mojego telefonu. Nie spojrzałam na
wyświetlacz tylko odebrałam.
(rozmowa, B- Brad, K- Katie)
K- halo?- mruknęłam mało entuzjastycznie.
B- gdzie on jest?- warknął. Po głosie rozpoznałam, że to
Miller.
K- daj mi spokój. Spieprzyłeś mi życie.
B- gdzie jesteś?
K- odpierdol się Brad.
B- pytam to odpowiadaj! Gdzie jesteście!?
K- pierdol się – rozłączyłam się i schowałam komórkę pod
poduszkę. Nie chcę cierpieć. Do pokoju wszedł Harry, a za nim moja mama, jego
rodzice i Dom. Zmarszczyłam brwi i otarłam łzy wierzchem dłoni.
-Katie co się stało?- pokiwałam głową, że nic jej nie powiem.
Moja mama spuściła głowę w dół, a ten cały Toretto ją obiął i pocałował w
czoło. Co to kurde ma być!? Spojrzałam na Harrego, który bezgłośnie mówił
‘przepraszam, ale uparli się’.
-Co on tu robi?- wskazałam brodą na Dominic’ a.
-Katie on… - zaczęła mama- to twój ojciec.
-Możesz przestać mnie okłamywać? – wstałam z łóżka i
stanęłam na przeciwko niej.- mam dość kłamstw twoich i Louisa! Was wszystkich!
Wiem dobrze, że ten gość, z którym odebrałaś mnie z domu dziecka to twój
przyjaciel- wyszczerzyła na mnie swoje oczy- ojciec mnie odwiedzał i
powiedział, że w każdej chwili mogę do niego przyjechać i właśnie to zamierzam
zrobić. – złapałam torbę i z lekkim trudem zbiegłam z nią na dół. Naciągnęłam
na nogi buty i wbiegłam do mojego garażu. Wsiadłam do czarnego nissana 370Z klik,
którym wyjechałam z garażu i pojechałam do Bakersfield. Droga zajęła mi około 2
godzin. Tata mieszkał w dość sporej willi. Zadzwoniłam dzwonkiem, a otworzył
mi… - co ty tu kurwa robisz?!- warknęłam przez zaciśnięte zęby.
-A ty?
-Przyjechałam do ojca palancie- wywrócił oczami i wpuścił
mnie do środka. Szłam do salonu, gdzie siedział tata z…? No to są chyba jakieś
żarty! Najpierw Miller, teraz Emilly i jej szurnięta rodzinka narkomanów. To
szczyt wszystkiego. Ojciec odwrócił głowę, tak jak reszta, a później wstał i
podszedł do mnie zamykając mnie w szczelnym uścisku.
-Co tutaj robisz Katie?- zapytał odsuwając mnie od siebie.
-Mogę tu jakiś czas pomieszkać?- przytaknął.
-Coś się stało?
-Jej chłoptaś ją olał- zadrwił Brad. Wzięłam zamach i
przyłożyłam mu otwartą dłonią w twarz.
-To wszystko twoja wina, bo ty zawsze musisz coś spieprzyć-
razem z torbą poszłam do sypialni, która należy do mnie podczas moich
odwiedzin. Nie chcę teraz z nikim rozmawiać, oczywiście mam na myśli moich
przyjaciół, mamę oraz rodzinę Hazzy. Poczułam silne ukłucie w okolicach, gdzie
jeszcze kilka dni temu mnie operowano. Położyłam się na łóżko żeby chwilę
odpocząć, ale mój plan diabli wzięli, ponieważ zasnęłam.
***
___________________________
Od: Harry
Katie wyjechała
__________________________
Do: Harry
Dokąd? Miałeś jej pilnować
________________________
Od: Harry
Do swojego ojca. Przynajmniej przy niej jestem nie to co ty
_______________________
______________________________________
Dobra zacznijmy, że jestem troche rozczarowana, ale wy i tak macie to w dupie... te komentarze serio nie zajmują aż tak dużo czasu! Mam propozycję, wy komentujecie, a ja w piątek, albo w sobotę dodaję nowy rozdział, co wy na to? Ale warunek jest jeden musicie mnie zaskoczyć!! Pytania:
Dobra zacznijmy, że jestem troche rozczarowana, ale wy i tak macie to w dupie... te komentarze serio nie zajmują aż tak dużo czasu! Mam propozycję, wy komentujecie, a ja w piątek, albo w sobotę dodaję nowy rozdział, co wy na to? Ale warunek jest jeden musicie mnie zaskoczyć!! Pytania:
1. Katie szybko wybaczy Louisowi, czy będzie długo chowała urazę?
2. Czy Katie będzie dalej ufała Harremu, czy może przez ten jego układ z Lou skreśli go z listy swoich przyjaciół?
3. Louis cierpi, ale czy wróci i będzie sie starał odzyskać zaufanie Katie?
4. Lubicie Brada, czy was wkurwia?
5. Jak rozdział? Zepsułam, spierdoliłam, czy zjebałam?
ok chcecie to zadawajcie pytania bohaterom, zapraszam was też na:
1) Mam nadzieję, że okaże się wredną suką i jak najdłużej będzie trzymać go na dystans ;3
OdpowiedzUsuń2) A co mi tam, niech se Loczek pocierpi ;3
3) Oczywiście, że tak. I wtedy będzie cierpiał jeszcze bardziej, bo ona będzie wredną suką, która na każdym kroku będzie go odrzucać ;3
4) Nie mam zdania, ale Katie może go wykorzystać do słodkiej zemsty na Louisie. ;3
5) Hmmm .... Wycalowałaś, jak dobla wluśka piękną noć Kopciuśkowi ;3
Popieram! *.*
UsuńZajebisty!!
OdpowiedzUsuń1.ma mu wybaczyć!
2.Skreśli go! Może.
3.Wróci. Oni zawsze wracają!
4.Nieźle mnie wkurwił ale niedługo mi to przejdzie!
5.Hahahahahah tu to mnie rozśmieszyłaś. Rozdział jest idealny, zresztą jak każdy BEZ WYJĄTKU!! Nie mogę sie doczekać następnego
-Mrs.Stylinson
PS.Jestem pierwsza! Jej!
Jednak nie pierwsza.
Usuń-Mrs.Stylinson
1. Nie wiem
OdpowiedzUsuń2. Harry troche pocierpli ale mu wybaczy
3. ...
4. Wku....
5. Fajny ;)
Olls
Rozdział zajebisty !
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny <3
1. Powinna mu wpier*****! Jak tak można traktować kobietę, ja się pytam?
OdpowiedzUsuń2. Harry to jej przyjaciel i tylko jemu ufa, ale przez ten układ może się to zmienić (mam nadzieję, że jednak nie)
3. To co na końcu powiedział mu Harry da mu do rozumu. Pojedzie po Katie do jej ojca.
4. Nienawidzę!!
5. Zepsułaś, spierdoliłaś i zjebałaś.....Nie no żartuję tylko :* Jest ciekawy jak zawszie i czakm nn :*
Weny i buziole :*
1) Kat powinna pokazać się ze strony wrednej suki i trzymać go w napięciu ;3 :P
OdpowiedzUsuń2) Niby się przyjaźnią, ale ten układ i wgl... ja na jej miejscu bym mu pokazała :P xd
3) Lou pocierpi, a jak Katie bd wredną suką to bd się obwiniał, że to przez niego xd z dwojga złego jednak wolę, żeby odzyskał jej zaufanie :P
4) Niby teraz jest wkurzający, ale mógłby się okazać dla Kat przyjacielem czy coś ;3
(sorry za moją chorą wyobraźnię XD)
5) ROZDZIAŁ JEST GENIALNY I SIĘ ZE MNĄ NIE KŁÓCIĆ! AMEN! XD czekam na nn :)
Weny :*
To jest zajebiste niech Lou się dowie że oni są u jej ojca z nią i tam przyjedzie <3
OdpowiedzUsuń<3
OdpowiedzUsuń1.Zapewne szybko mu wybaczy, chociaż mam nadzieje że bd go trzymać na dystans uwielbiam ich kłótnie xd
OdpowiedzUsuń2.Na początku pewnie nie bd chciala go znać a potem może mu wybaczy :)
3.Musi k*rwa wrócić bo jak nie to zapie*dole -.-
4.Wkurwia mnie koleś
5.Żartujesz sobie? ;o świetny rozdzial wg cały blog ajdikdjdbd dziewczyno jesteś zajebista <33 /Werka
Cudowny rodzial
OdpowiedzUsuńJa juz chce next <3
OdpowiedzUsuńKocham :)
Boski rozdział =D
OdpowiedzUsuńCzekam na nn a rozdział jak zwykle cudny
OdpowiedzUsuńBoski <3 Kocham Twoje opowiadania ;D
OdpowiedzUsuńBoski rozdział :D
OdpowiedzUsuńświetny kocham ten blog czekam na next :)
OdpowiedzUsuńokej to
OdpowiedzUsuń1.niech długo trzyma uraze ale niech mu wybaczy :)
2.mam nadzieje że nie skreśli go i mu wybaczy
3. Wróci (może)
4. wkurwia mnie
5. Zajebisty *.*
Czekam na nn <33
Mrs.Malik
okej to
OdpowiedzUsuń1.niech długo trzyma uraze ale niech mu wybaczy :)
2.mam nadzieje że nie skreśli go i mu wybaczy
3. Wróci (może)
4. wkurwia mnie
5. Zajebisty *.*
Czekam na nn <33
Mrs.Malik