niedziela, 15 września 2013

12.



 ***
Katie mnie wkurwiła, nie jestem jej pieskiem na posyłki. Nikt nie będzie mi rozkazywał, a zwłaszcza laska. Nawet nie wie, jak mnie wkurza to jej przygryzanie wargi. Mógłbym coś teraz rozkurwić. Nie jestem bachorem, który musi się słuchać. Szedłem sobie brzegiem plaży, a dziewczyny pożerały mnie wzrokiem. Do uszu dobiegł dźwięk mojego telefonu, dlatego wyjąłem urządzenie z kieszeni i spojrzałem na wyświetlacz. ‘Nikki ;)’ odrzuciłem połączenie. Teraz niech wszyscy dają mi święty spokój. Mam wszystkich dość. Usiadłem na skałce i rzucałem kamykami do wody, kiedy przypałętała się jakaś laska.
-Hej- zatrzepotała zalotnie rzęsami, a mi przypomniała się Katie dziś rano. Stop. Miałem o niej nie myśleć, ona mnie wkurwia. Wybić sobie ją z głowy. Ona nie jest dla mnie ważna.
-Siemka- mruknąłem i miałem nadzieje, że sobie pójdzie i da mi święty spokój, ale nie po co? Lepiej mnie dalej wkurwiać. Prawda? Tak jest o wiele lepiej! Kurwa!
-Mógłbyś mnie nasmarować?- wzruszyłem ramionami, a ona podała mi olejek. Posmarowałem ją, a później usiadła obok mnie i zaczęła się opalać. Czy tak trudno pojąć, że chcę zostać sam?! Specjalnie usiadłem na skałkach gdzie nie ma za dużo osób, nawet w pobliżu, a tu przychodzi taka blondynka z fajnym tyłkiem i idealnym ciałem. – jesteś z Miami?
-Nie z L.A.
-Co robisz wieczorem?
-Idę na wyścigi, miałem się ścigać, ale mnie wkurwili, dlatego nie mam zamiaru- uśmiechnęła się, a później musnęła palcami moje, które sobie leżały oparte o kamień. Spojrzałem najpierw na nasze ręce, a później na nią, a ta laska korzystając z chwili zaczęła mnie całować. Oddawałem każdy z jej buziaków, ale po chwili przestała. Nawet nie znam jej imienia, ale to mi nie przeszkadza.
-Mogę iść z tobą?- zmarszczyłem brwi- no na wyścig
-Jak tam chcesz- mruknąłem od niechcenia.
-Jestem Katie- o ironio! Boże drogi lubisz mnie dołowa prawda? To już kolejna Katie w tym miesiącu. Uśmiechnąłem się sztucznie.
-Louis- oblizała wargi i się zalotnie uśmiechnęła.
***
Kiedy doszliśmy do miejscówki Parkera postanowiliśmy znaleźć Vexy. Szukaliśmy jej wszędzie, ale nigdzie jej nie było, dlatego postanowiliśmy zapytać Tej’ a, albo Romana. Tego pierwszego nie mogliśmy znaleźć. Było już po 20 a Tomlinson gdzieś przepadł. Nagle z jednej z łodzi wyszedł Pearce, podeszłam do niego.
-Siemasz Izzy- uśmiechnął się- coś się stało?
-Właściwie to tak. Nie wiesz, gdzie szukać Katie?- uśmiechnęłam się lekko.
-W garażu Tej’ a robi przegląd- wskazał na blaszaną konstrukcję. Podziękowałam mu i razem z moją siostrą i chłopakami poszliśmy do wskazanego miejsca.
-Katie?!- krzyknęła Nikki, a po chwili usłyszeliśmy ciche przeklęcie, a później z pod Nissana Skyline GT-R 34 wyłoniła się postać brunetki ubranej w krótkie szory oraz samą górę od jej niebieskiego stroju kąpielowego cała umazana w smarze. Kątem oka widziałam ten błysk w oku Zayna.
-Co?- zapytała tym swoim słodkim głosikiem, po którym Louisowi mięknie serduszko. Osobiście sądzę, że ona jest lepsza od tych lasek, z którymi liże i zapewne robi coś jeszcze po wyścigach i na imprezach.
-Louis się odzywał?- pokiwała przecząco głową. – wiesz, że on teraz nie pojedzie?- dokończyła Nikol.
-To jasne, dlatego ja znowu pojadę i zgarnę szmal- uśmiechnęła się. Jest pewna siebie, no ale co się dziwić ma 17lat, a jest królową toru.
-Chcę to widzieć- uśmiechnął się chytrze Malik. Jest strasznym babiarzem. Najpierw ta laska z plaży, a teraz Katie. Jedno jest pewne jeśli się do niej zacznie podwalać, to Lou się wkurwi. Do garażu wparował Tej.
-Mała za pół godziny wyścig
-Spoko ile kasy na mnie obstawiłeś?- zatrzepotała rzęsami.
-50 patoli- puścił jej oczko i wyszedł.
-Dobra ja idę się ogarnąć- wskazała na swoje ciało, które było całe w smarze. Później wyszła łapiąc swoją bluzkę.
***
Zabrałam czyste ciuchy i bieliznę. Powędrowałam do łazienki. Zdjęłam brudne szorty oraz bikini, które rzuciłam gdzieś w kąt i weszłam pod prysznic. Odkręciłam zawory i zwilżyłam ciało. Umyłam się moim ulubionym żelem, a włosy szamponem, następnie spłukałam całą pianę. Wytarłam się ręcznikiem, a później ubrałam czarną bieliznę. Na nogi wsunęłam skórzane spodnie, bluzkę szeroką w ramionach z łbem tygrysa. Na stopy nałożyłam trampki od All Star. Na nadgarstek moja bransoletka z mottem oraz z ćwiekami. klik.  Włosy rozczesałam, lekko się pomalowałam i wyszłam z łazienki. Do torebki z napisem ‘hi’ włożyłam telefon i portfel. Wyszłam z łodzi i wsiadłam do auta. Przekręciłam kluczyk w stacyjce i ruszyłam w stronę miejsca wyścigu. Na komórkę przyszła wiadomość.
‘Za 4 minuty zaczynamy T’

Wcisnęłam gaz do dechy i zaczęłam wymijać inne samochodu, które spokojnie jechały drogą. Po jakiś 4 minutach byłam na miejscu. Ludzie zrobili miejsce, a ja przejechałam. Później wysiadłam z wozu i podeszłam do Parkera i Pearce’ a. Gadali coś, a ja błądziłam wzrokiem po ludziach szukając Louisa. Nigdzie go nie było, nie no chwila to jego zielone… dupek! Podły dupek! Niech się z tą dziunią… Aaaaałaaa! Jestem wściekła! Wkurwiona! Pogrywał sobie ze mną! Oszukał, bawił się. Zabijałam go wzrokiem i robiłabym to jeszcze przez dłuższy czas, ale ktoś trącił mnie w bok. Tym kimś okazał się być Tej, który kiwnął w stronę wozu. Jeszcze dzisiejsza noc i wracam do domu, do San Diego.
-Katie, co ci?- zapytał Eddie, na co potrząsnęłam głową, że nic. Troche mnie wkurwił tym, że dzisiaj rano i po południu mnie całował i to nie jak zwykłą kumpelę, tylko zachłannie i namiętnie, a teraz prawie gwałci tą wywłokę. – Kat- naciskał dalej żebym mu powiedziała.
-Nic mi nie jest – wsiadłam do wozu, a przed maskami stanęła jakaś dziewczyna i dała sygnał startu. Mimo, że byłam Nissanem wystartowałam z dęba, na co ludzie zaczęli krzyczeć. Byłam na prowadzeniu i nie zamierzałam nikomu pozwolić mnie wyprzedzić. Pokonywałam ostre zakręty, na których wykonywałam drift. Jechałam tędy wczoraj, więc wiem co i jak.  Pod koniec jakiś palant mnie wyminął. Wkurwiłam się, ale znając Parkera znów nakaże podnieść most. Tak się też stało, a ja wcisnęłam dwa guziczki i podobnie jak wczoraj wyminęłam gościa w locie i wygrałam. Różnica jest taka, że gość nigdzie nie wjechał. Wysiadłam z wozu, a Tej tylko się triumfalnie uśmiechnął. Po chwili poczułam, że tracę grunt pod nogami. Moment później znowu stałam na asfalcie. Odwróciłam się i zobaczyłam Zayna, który się do mnie uśmiecha, a później pocałował mnie w policzek. Zarzucił ramie na moje barki i przytulił. Tej podał kasę i znowu odpaliłam mu działkę.
-Przejdziemy się?- szepnął mi na ucho, a ja przytaknęłam. Ruszyliśmy na spacer. Kiedy mijaliśmy Louisa był wściekły. Po 15 minutach wróciliśmy, a nikogo nie było. Robiło się zimno, dlatego Malik użyczył mi swojej kurtki, była o troche za duża. O mojego Nissana opierał się Hobbs. No kurwa pięknie.
-Cześć Katie- wysilił się na lekki uśmiech- czyżby wyścig?- uniósł brew i z uwagą mi się przyglądał.
-Przecież widzisz, że wracam ze spaceru. Nie ścigam się, chyba nie muszę ci przypominać co stało się rok temu?
-Wiesz, że ze mną się nie igra- wsiadł do swojego czarnego Range Rovera i odjechał. Napotkałam tylko na podejrzany wzrok mojego kolegi.
-To nic ważnego. Wsiadaj – wskazałam na auto, w którym po chwili siedzieliśmy. W krótkim czasie znaleźliśmy się u Tej’ a. Wysiedliśmy i każde poszło w swoją stronę. Rozmawialiśmy głównie o tym wyścigu. Weszłam na łódź i szłam w kierunku łóżka. A tu zgon, normalnie kurwica mnie zaraz trafi. Jest u MOJEGO przyjaciela, który dał MI tą łódź z TYM łóżkiem, a on prawie ją pieprzy. Odchrząknęłam głośno, a oni na mnie spojrzeli. – to nie hotel, wypad laluniu, bo chcę spać. Jego możesz zabrać ze sobą- uśmiechnęłam się sztucznie, a ona zabrała z podłogi bluzkę i wybiegła. –no co nie idziesz za swoją dziewczyną?- mój głos był przesiąknięty jadem. Nie zdziwiłam się kiedy za nią wyszedł. Rozebrałam się, by zostać w samych majtkach, a na górę wciągnęłam za dużą koszulkę Eddie’ go. Położyłam się do łóżka, a po chwili przyszedł Tomlinson. Położył się obok i jak gdyby nigdy nic mnie przytulił. Jaja sobie robi czy jak?! Zerwałam jego uścisk, który zacisnął na moim brzuchu i odrzuciłam jego dłonie. Przesunęłam się bliżej brzegu łóżka.
-Katie?- zapytał, ale się nie odezwałam- o co jesteś wkurzona? Sama zaczęłaś tą szopkę. Najpierw ja, później mój przyjaciel, kto następny?- zaśmiał się.
-Nie jestem taką dziwką jak ty- mruknęłam i przytuliłam się do poduszki. Matoł! Kto mu dał prawo, żeby mnie tak nazywać?! Za kogo się uważa!? Nie mogłam zasnąć, cały czas patrzyłam na mały zegarek, który stał na szafce obok łóżka. Czas tak się wlókł, że ledwo dotrwałam do szóstej rano. Wstałam i popatrzyłam na śpiącego Louisa. Później nałożyłam wczorajszą bluzkę i jakieś szorty. Pozbierałam klamoty i wyszłam. Szłam w kierunku biura Parkera i zostawiłam mu kartkę, że wyjeżdżam. Następnie wsiadłam w samochód i pojechałam do domu. Jechałam bardzo szybko, muzykę miałam włączoną na fula i otwarte okno. Na nosie były okulary. Aż tu nagle…
________________________________
Ox dodaje dziś, bo przez tydzień wątpię, że sie wyrobie. Tia uroki szkoły ;/ no ale pytania:
1. Katie wybaczy Lou, że ją zranił?
2. Zaynowi podoba sie Katie?
3. Louis jest wkurwiony na Zayna, za to, że spędził czas z James?
4. Jak rozdział?
Zachęcam do zadawania pytań dla bohaterów. Możecie pytać o wszystko. 
KOMENTUJCIE, bo to motywuje, obserwujcie. 
Dziękuję za komy pod poprzednim postem jesteście kochani <33
Buźka miśki ;**

17 komentarzy:

  1. 1 niech raz w zyciu loui nie bedzie skretynialym.dupkiem.wezmie.wine na siebie i blaga ja o wybaczenje.na kolanach! :*
    2 Niee!!! To tylko kolezanka xd
    3 ja mu dam! Ja sie na niego wkurwilam.za ta glupia. Cizie!!
    4 jak czytam twojego bloga.to serduszko mi tak szybko lomice naprawde. Kocham Cie i dziekuje, zs tak swietnie piszesz ;*
    Ps.sorry za bledy na tel jestem xd

    OdpowiedzUsuń
  2. Penie będą ją gliny gonić xd
    ŚWIETNY ! <33
    ~~HOPE~~

    OdpowiedzUsuń
  3. Na pewno wybacz, ale z czasem
    2. On chce ja tylko przelecieć ale odpuści sobie gdy louis zacZnie mu grozic
    3. Taaaaaak i dostanie mu sie za to śle to w sumie była jego wina bo to on pierwszy przyjechał z ta laska a w ogóle kto to? Czyżby emily?
    4. Wspaniały. Masz talnet dziewczyno. Kiedy nedr? Tak mniej więcej i tym razem nie będę cię męczyć. Lovciam:**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. trudno stwierdzić, postaram sie dodać jak najszybciej ;** i dzięki ;p

      Usuń
  4. 1.tak
    2.może trochę, ale raczej jako koleżanka albo chce ją przelecieć
    3.nom
    4.bombowy !! czekam na next !! ;***

    OdpowiedzUsuń
  5. 1. Niech się chłopak postara
    2. Może troszkę ale nie na długo
    3. Takk
    4. Cudo ;*

    OdpowiedzUsuń
  6. 1. Katie wybaczy Lou, że ją zranił?
    2. Zaynowi podoba sie Katie?
    3. Louis jest wkurwiony na Zayna, za to, że
    spędził czas z James?
    4. Jak rozdział?

    1. Tak.
    2. Nwm...
    3. Tak.
    4. Boski, super zajebisty!

    Julka.

    OdpowiedzUsuń
  7. 1. Mam nadzieję, że tak ;)
    2. Tak
    3. Trochę tak.
    4. Wspaniały ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. 1.Oczywiście że TAK.!
    2.Nie wiem.
    3.Tak.!
    4.Zajebisty rozdział.:)

    Czekam na następny.:D
    Życzę weny.:**

    OdpowiedzUsuń
  9. 1.Tak, bo go kocha.
    2.Jemu chyba się podoba kazda dziewczyna która ma cycki i dupe xD
    3.Tak.
    4.Swietny, nie mogłam się oderwać. Nie mogę się doczekać następnego
    życze weny i czekam na nn ;**

    OdpowiedzUsuń
  10. 1. Pewnie tak, ale nie tak od razu.
    2. Bardzo możliwe, albo to chwilowe zauroczenie.
    3. Tak i to bardzo, ale sam do tego doprowadził.
    4. Jak zawsze idealny. Czekam na kolejny i życzę weny ;**

    http://back--for--you--one--direction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. Hej :* zapraszam na kolejny rozdzial do mnie :) jest nie kompletny z powodu komplikacji mojego komputera :/
    http://life-moment-love-force.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. Super rozdział! ;) czekam na nn :*/ Gabrysia Kubala

    OdpowiedzUsuń
  13. Świetny,wspaniały, zaje!!! Nie mogę doczekać się na kolejny ;)

    OdpowiedzUsuń