***
- Tylko nie mów, że byłeś zazdrosny o Harrego?- zaśmiała się
brunetka zaraz po tym jak odeszliśmy od tego chłopaka w loczkach. Wywróciłem
oczami i splotłem nasze dłonie w jedność.
- Chodź, a nie grzesz- zaśmiała się pod nosem. Katie chciała
iść na spacer. Także dziś sobie idziemy na nogach. Chodziliśmy po parku,
gadając o bzdurach. – jutro mam wyścig, przyjdziesz?- zmieniłem nagle temat.
- A chcesz, żebym przyszła?- uśmiechnęła się uroczo.
- Nie drocz się ze mną Kat- pokiwałem przecząco głową z
powagą wymalowaną na twarzy. Trąciła mnie lekko biodrem. Objąłem ją ramieniem i
przyciągnąłem bliżej siebie. Kroczyliśmy dalej- chcę żebyś przyszła- szepnąłem
jej na ucho.
- Twoje życzenie zostanie spełnione- pocałowała mnie w
policzek. Nogi zaprowadziły nas pod mój dom. Weszliśmy do środka, gdzie
zastaliśmy moich przyjaciół śpiących na sofie w przedziwnych pozycjach. Izzy
leżała na klacie Liama. Zayn miał głowę opartą o dupę Belli, która tak na
marginesie jest zajebista, a Nikki spała na stojąco. – oni tak zawsze?-
zapytała szeptem- wiesz, nie znam ich tak długo jak ty- zaśmiałem się pod nosem
i zaprowadziłem do swojego pokoju. –ładnie tu masz
- Dzięki, co chcesz robić?- poruszałem brwiami, na co ona
wywróciła oczami.
- Obejrzyjmy ‘Tylko ciebie chce’- westchnąłem głęboko i
podszedłem do kina domowego. Włożyłem płytę do odtwarzacza i położyłem się obok
niej. Po jakiś dwóch godzinach skończyło się. Katie nagle posmutniała, nie wiem
co jej znowu odwala, albo jej się przypomniał ten cały Kai czy jak mu tam było,
albo ma jakieś dramatyczne wspomnienia. Trąciłem ją łokciem w żebra, ale po
chwili ogarnąłem, że ma je połamane, a mój gest mógł ją zaboleć.
- Przepraszam
- Nie szkodzi już nie boli- ona nie potrafi kłamać. Zawsze
marszczy przy kłamstwie nos. Jak królik, który je mlecze, albo oddycha. Nie
znam się na królikach. Mówiąc prościej jak pies policyjny, który złapał trop. –
pamiętasz jak mówiłeś, że ‘trzy metry nad niebem’ to film o nas?- przytaknąłem.
Przecież to było wczoraj, nie mam sklerozy. Nie zapominam takich rzeczy.- ja
nie chcę skończyć tak jak oni. Chcę przeżyć swoją własną historię miłosną, ale
boję się, że znowu będzie tak samo jak z Kai’ em.
- Kat – westchnąłem i przyciągnąłem ją bliżej siebie- przestań
żyć przeszłością, liczy się tu i teraz- może zastosuję się do własnej rady?
Najwyżej dostanę w pysk. Odsunąłem ją trochę od siebie i położyłem swoją dłoń
na jej policzku. Nasze oczy się spotkały, a ja lekko musnąłem jej usta. Długo
nie musiałem czekać na jej reakcję. Oddała mi pocałunek, ale nie pozwoliłem jej
się odsunąć, dlatego przytrzymałem ją za kark. Wplotła swoje palce w moje
włosy. Usiadła na mnie okrakiem, co nie powiem bardzo mi się spodobało. Nie
jest grzeczną dziewczynką, jest z tych niegrzecznych. Lecielibyśmy sobie dalej
w ślinkę, gdyby nie Malik i Payne, którzy wparowali do mojego pokoju.
- Yo stary sprawdź wóz- nic sobie z tego nie zrobili, że
przerwali mi całowanie Katie. Bruneta zeszła z moich ud i poszliśmy za
chłopakami do garażu. Wsiadłem z Zaynem do czerwonego Dodge’ a Viper’ a klik
i ruszyliśmy testować te cudeńko. Śmigało zajebiście szybko. Wróciliśmy do domu
po godzinie. Laski i Liam plotkowali o jakiś bezsensownych bzdurach. Nikki
dalej upiera się, że skądś zna Katie. Osobiście sądzę, że mogły na siebie wpaść
na przykład w sklepie, albo na ulicy.
- Loui ja już pójdę do domu
- Odwiozę cie
- Nie musisz zresztą nic mi się nie stanie jestem dużą
dziewczynką- uśmiechnęła się i skierowała w stronę drzwi, kiedy złapałem ją za
rękę i szarpnąłem w moim kierunku. Wpiłem się łapczywie w jej wargi, co przez
chwilę odwzajemniła. – do jutra- wyszła z mojego domu, a ja szczęśliwy opadłem
na sofę obok Izzy.
- Jesteście razem?- zagadała moja blond przyjaciółka.
- Bella nie wiem, jak jutro wygram z Samem to ci powiem
okay?- przytaknęła. – oglądamy coś?
- To wy oglądajcie my skoczymy po coś do żarcia. Co byście
zjedli?- zapytała siostra Izzy ubierając tak jak Malik i Liam buty.
- Ja chińszczyznę
- Bella ja tego nie będę jadł. Dla mnie pizza!
- Okay- trójca święta wyszła z naszego domu trzaskając
drzwiami, a my z młodszą z sióstr Swan oglądaliśmy horror.
- Nudne to – stwierdziła po chwili.- włącz coś innego-
pokiwałem przecząco głową, a ta zwinęła mi pilota i przełączyła na program przyrodniczy.
- Izzy włącz tamto- warknąłem, na co ona mi tylko
odpowiedziała ‘wal się Tommo’. Zawsze jak się kłócimy o to co będziemy oglądać
mi tak mówi. – radzę ci wiać- blondynka zaczęła uciekać, a ja ją gonić. Biegała
po całym domu, a ja za nią. W końcu ją złapałem i zacząłem łaskotać. Całą naszą
sielankę przerwał mój telefon. Numer był zastrzeżony, ale odebrałem.
(rozmowa, N- nieznany, L- Louis)
L- tak?
N- Tommo nie zgubiłeś dziewczyny
L- Sam co zrobiłeś Katie?- warknąłem wściekły.
N- jeśli chcesz się dowiedzieć do przyjedź na stare
magazyny- wkurwiony rozłączyłem się i wstałem z podłogi, pomagając też w tym
Belli. Bez słowa zgarnąłem klucze z szafki i wbiegłem do garażu. Wsiadłem do
mojego zielonego Mitsubishi Eclipse i
pojechałem pod wskazane miejsce. Całą trasę pokonałem w 10 minut. Wszędzie było
ciemno jak u murzyna w dupie. Wysiadłem i zamknąłem wóz. Klucze włożyłem do
kieszeni i wszedłem do jednego z magazynów.
***
Dziś jest dzień wyścigu. Louis ściga się z jakimś oszołomem
i na pewno wygra. Ubrałam się w czarne rurki, czarną bokserkę z logo Guns N’
Roses. Na górę założyłam bluzę od Converse All Star. Na stopy wsunęłam buty od
Nike. Na szyi zawiesiłam łańcuszek mamy, a na nadgarstku zapięłam bransoletkę z
wygrawerowanym mottem życiowym? Można to chyba tak nazwać. Nikt bez powodu nie
wypisywałby tego na biżuterii. klik.
Włosy tylko rozczesałam. Poprosiłam
Tomasa, aby mnie podwiózł i się zgodził, ale Cami i Matty uparli się, że
pojedziemy w czwórkę. Chłopak zatrzymał swojego Dodge’ a Charger’ a i wysiedliśmy. Wszędzie było pełno ludu. W tłumie
znalazłam Izzy, Nikki i chłopaków. Niedaleko stał też Harry z jakimiś dwoma
facetami po 40, na tyle wyglądali. Podeszłam do loczka.
- Hejka Hazz-
wymyśliłam mu ksywkę, fajna nie? Przytuliłam chłopaka na przywitanie, co
odwzajemnił- co tu robisz?
- Przyszedłem
zobaczyć wyścig, a ty?
- Powiedzmy, że
wspieram Louisa
- Skąd masz ten
wisiorek i bransoletkę?- zagadał jeden z nich, który był łysy. Zmarszczyłam
brwi, co za dziwne pytanie.
- Od mojej mamy.
Sorry ale muszę już iść- ruszyłam w kierunku ekipy Tomlinsona, z którymi
przywitałam się w ten sam sposób co z loczkiem. Nagle poczułam czyjeś dłonie na
biodrach. To nie był Lou.
- Poznaliście już
mojego mechanika?- jak się okazało był to Sammy Stonem.
- Twojego co?!-
warknął Malik mordując mnie wzrokiem. – jaja sobie robisz? Że niby Katie
odwaliła ci tak ten wózek?- spuściłam głowę. Było mi głupio, jakbym wiedziała,
że to z nim ma się Tommo ścigać nigdy bym się nie zgodziła na to.
- Katie tak z innej
półki, gdzie jest Louis?- zapytała wrednym głosem Nikki. Teraz to się dopiero
zacznie.
- Skąd mam to
wiedzieć? Przecież wracałam sama do domu. Nie mam bladego pojęcia- zaczęłam się
bronić i panikować. Ja nic nie zrobiłam. Czemu oni mnie o to posądzają?
- Dzwoniłeś do niego
– teraz głos zabrała Izzy, która wskazała palcem na Sama- pytał cie co zrobiłeś
Katie. Co wy do cholery odwalacie!? Gdzie jest Lou!? Katie gadaj i nie
ściemniaj!
- Ja nic nie
zrobiłam. Sam gadaj co ty odjebałeś!?
- Powinnaś wiedzieć
przecież mi pomagałaś-zaśmiał się kpiąco. Łże jak pies. Kłamie i oczernia mnie
patrząc mi prosto w twarz.
- Skończ odpierdalać
Wenezuele! Ja nic nie zrobiłam- wrzasnęłam głośno, czując jak głos zaczyna mi
się łamać.
- Tommo dziś straci
tytuł, za 5 minut wyścig, więc powiem wam, że wasz przyjaciel jest w starych
magazynach- odszedł szczęśliwy. Reszta też chciała odejść, ale jeszcze
wcześniej mnie powyzywali. Złapałam za rękę Zayna, prosząc go tym samym, aby
chwilę zaczekał.
- Ja wam pomogę i
udowodnię, że nie miałam z tym nic wspólnego. Proszę dajcie mi szansę żeby się
uniewinnić. – przytaknęli na zgodę.- Zayn daj mi czapkę- mulat zdjął swoje
nakrycie głowy i mi podał. – Nikki mogłabyś z Liamem zostać?- niechętnie się
zgodzili. Poszliśmy do moich znajomych, którzy stali oparci o wóz Tomasa. –
pożycz mi auto
- Katie co ty chcesz
zrobić?- zapytała wystraszona Cami.- nie możesz
- Muszę on może
przegrać walkowerem- Tomas oddał mi kluczyki, a ja zawinęłam włosy i schowałam
pod full capem z motywem gałki ocznej klik. Wsiadłam w samochód i pojechałam na linię
startu. Widziałam wściekły wzrok Stonem’ a.
- Co ty tu robisz
Tommo?- warknął w moim kierunku. Wzruszyłam ramionami. Zacisnęłam dłonie na
kierownicy i zaczęłam rozgrzewać silnik. Dziś jest ten dzień, w którym muszę
się przełamać i złamać obietnicę. Robię to tylko dla Louisa i dla siebie, żeby
udowodnić im, że jestem niewinna. Oskarżają mnie bez żadnych podstaw. Wierzą
oszustowi. Przed maskami samochodów pojawiła się blondynka w futrze. Ja
pierdole za grosz gustu. Majtki, futro i kozaki. Tania dziwka. Masakra.
- Gotowi?- zapytała,
a my na znak potwierdzenia dodaliśmy więcej gazu. Warkot doskonale komponował
się z krzykiem i piskiem dziewczyn. No tak, w końcu teraz jestem facetem, robię
za faceta i to nie byle jakiego. Tego wieczoru jestem wielkim Louisem ‘Tommo’
Tomlinsonem, królem wyścigów! Miejmy nadzieję, że to się uda i nikt nie dowie
się o Vexy. – do startu- wzięłam głęboki oddech- start!
***
Cieszę się, że jest
tu też Katie. Obserwowałem ją kiedy poszła do swoich przyjaciół i z tego co
zobaczyłem to się kłócili. Później mulat dał jej czapkę, a sam gdzieś z jedną z
blondynek zniknął. Kat poszła z ciemnym blondynem i drugą blondynką do jakiegoś
gościa. Znowu troche podyskutowali, a później dziewczyna ubrała czapkę
ukrywając pod nią swoje brązowe włosy. Wsiadła w samochód i pojechała na start.
Tylko czekaj, czy to nie ten cały Tommo miał się ścigać? Samochody ruszyły po
usłyszeniu komendy ‘start’. Czarny Dodge Charger, którym kierowała Katie
podczas startu stanął dęba, a my z ojcem spojrzeliśmy zszokowani na wujka Dom’
a.
- Dom myślałem, że
tylko ty tak jeździsz?- zaśmiał się mój staruszek- ten cały Tommo jest dobry
- O'Conner – warknął brat mojej mamy, na co sie
zaśmiałem pod nosem. Czy oni nie widzieli jak ta laska wsiada do tego wozu? –
nie śmiej się młody- uniosłem ręce w geście obronny, ale nie przestałem się
śmiać.
***
Pierdolony oszust.
Chuj zrobił to specjalnie. Wykorzystał to, że martwię się o Katie i zwabił mnie
w pułapkę. Kurwa mać! Jestem wkurwiony na siebie, że dałem się nabrać. Wyścig
pewnie się już zaczął, a ja tracę swój tytuł. Nagle drzwi do magazynu się
otworzyły, a stanęli w nich Izzy i Malik. Rozwiązali mnie i wyjaśnili, że Katie
miała w tym swój udział. To ona robiła wozy dla Sama. Zastanawiam się tylko jak
taka na pozór urocza istotka może być taką podłą suką!? Ona też robiła ze mnie
kretyna. Wsiedliśmy w samochody i pojechaliśmy na miejsce wyścigów. Podeszliśmy
do Liama i Nikki, którzy stali w osłupieniu.
- Co jest?-
zagadałem.
- Katie – Payne
wskazał na dwa wozy. – ona jeździ lepiej od ciebie
- Jaja sobie
robisz?!- wrzasnąłem.
- Ona jest zajebista
Tommo i ratuje ci dupe. Źle ją oceniliśmy- Nikol nawet na moment nie spuściła
wzroku z aut, które już jechały z powrotem. Czarny Dodge Charger, którym
rzekomo kierowała James był na prowadzeniu. Kilka metrów przed metą samochód
jechał na dwóch kołach. Szacun gościu. Stonem przegrał. Wkurwiony wyszedł z
wozu i wytargał gościa w full capie z auta. Wszyscy ucichli, a słychać było
tylko jego krzyki. Przegrał.
- Jak ty to kurwa
zrobiłeś!? Przecież siedziałeś w tych pierdolonych magazynach?!- jego ‘ofiara’
stała cicho ze spuszczoną głową, tępo gapiła się w podłoże. – kurwa mówię do
ciebie!- popchnął go, a on upadł. Czapka spadła z jego głowy, a mnie
sparaliżowało, zresztą nie tylko mnie. Każdego. To była Katie. – co to kurwa
jest!? Katie!?
- Zawsze byłeś
cienki Sammy, nigdy na tyle dobry, aby zostać mistrzem. I zrozum tu nie chodzi
o to jak zajebisty wóz będziesz miał, musisz umieć jeździć- brunetka podeszła
do nas. Zmierzyła mnie wzrokiem, a później Malika- oddaję- podała mu czapkę i
szła w kierunku Cami.
- To Vexy!- krzyknął
ktoś z tłumu- to jest Vexy, królowa toru- Katie szybko wsiadła do wozu Tomasa i
odjechali.
- Że kurwa kto?!-
warknąłem w kierunku przyjaciół.
- No tak, wiedziałam
że skądś ją kojarzę. Boże jaka ja jestem głupia- Nikki przywaliła sobie z
otwartej dłoni w czoło. Później przyjechały gliny i wszyscy zaczęli się zwijać.
____________________________
Dam dam dam mamy rozdział 8! Jestem mile zaskoczona ilością komentarzy! Zrobiliście mi frajdę ;) ok ok teraz pytanka:
1. co teraz zrobi Katie?
2. czy Louis zaakceptuje to, że Katie również sie ściga?
3. Kat staje dęba jak Dom. Co to może oznaczać?
4. jak tam rozdział?
Boski rozdział.^^
OdpowiedzUsuń1.Nie będzie chciała o tym mówić.
2.Chyba tak.:)
3.Nie wiem.
4.Świetny.♥
Czekam na następny.:)
Życzę weny.:**
1. Pewnie będzie musiała powiedzieć prawdę Louisowi.
OdpowiedzUsuń2. Tak. I będzie się o nią martwił ;)
3. Nie mam pomysłu :p
4. Super :D
Ten blog został nominowany do Liebster Award. Więcej informacji na http://pomimoboluszczesciewzyciu.blogspot.com/p/liebster-blogger-award.html
UsuńŚWIETNE! NARESZCIE! KOCHAM TEN ROZDZIAL!
OdpowiedzUsuń1. ucieknie? powie Lou prawde? Będzie się ukrywac? nwm..
2. tak, ale może z trudem przyjąc do wiadomości, to ,że jest lepsza od niego.
3. są rodziną!
4. ZAJE!
julka.
1. Nie wiem pewnie będzie chciała unikać Tommo
OdpowiedzUsuń2. Tak. Będzie się działo xD
3. Może się znają
4.Boski :***************
1. Nie będzie chciała o tym mówić źe względu na Kai'a
OdpowiedzUsuń2. Tak
3. Niewiem
4. Boski ;-)
1 unikac go bedzie ;p
OdpowiedzUsuń2 bedzie mu Ciezko ;C
3 rodzinaa
4 kocham? ;*
5 zapraszam do mnie :*
http://life-moment-love-force.blogspot.com/
1. Będzie unikać Louisa, ale on i tak się dowie
OdpowiedzUsuń2. Na początku będzie wkurzony, że mu nic nie powiedziała, ale później będzie happy :)
3. Nie mam pojęcia. Może są rodziną??
4. Boski! Uwielbiam!!!!
Kiedy następny???
Usuńjeszcze nw może jutro, albo w piątek najpóźniej w sobote ;)
UsuńJuż nie mogę się doczekać!! :*** Kocham twoje opowiadania!!
Usuńdzięki to miłe, że komuś sie podobają te wypociny ;**
UsuńOMG <333
OdpowiedzUsuńKOOOOOOCHAM TO !!
`````HOPE`````
1. Niewiem
OdpowiedzUsuń2. Tak
3. Chyba Toretto to ojciec Katie
4. Supcio ;-)
1. Będzie unikać Lou, albo wyjdzie na pewien czas.
OdpowiedzUsuń2. Na początku pewnie nie za bardzo.
3. Nie wiem.
4. Świetny jak zawsze. Wiedziałam, że ją rozpoznają xD
1.Niewiem
OdpowiedzUsuń2.Na pewno
3.Dom to chyba jej ojciec
4.Boskiiiii...;DD