środa, 4 września 2013

8.



***
- Tylko nie mów, że byłeś zazdrosny o Harrego?- zaśmiała się brunetka zaraz po tym jak odeszliśmy od tego chłopaka w loczkach. Wywróciłem oczami i splotłem nasze dłonie w jedność.
- Chodź, a nie grzesz- zaśmiała się pod nosem. Katie chciała iść na spacer. Także dziś sobie idziemy na nogach. Chodziliśmy po parku, gadając o bzdurach. – jutro mam wyścig, przyjdziesz?- zmieniłem nagle temat.
- A chcesz, żebym przyszła?- uśmiechnęła się uroczo.
- Nie drocz się ze mną Kat- pokiwałem przecząco głową z powagą wymalowaną na twarzy. Trąciła mnie lekko biodrem. Objąłem ją ramieniem i przyciągnąłem bliżej siebie. Kroczyliśmy dalej- chcę żebyś przyszła- szepnąłem jej na ucho.
- Twoje życzenie zostanie spełnione- pocałowała mnie w policzek. Nogi zaprowadziły nas pod mój dom. Weszliśmy do środka, gdzie zastaliśmy moich przyjaciół śpiących na sofie w przedziwnych pozycjach. Izzy leżała na klacie Liama. Zayn miał głowę opartą o dupę Belli, która tak na marginesie jest zajebista, a Nikki spała na stojąco. – oni tak zawsze?- zapytała szeptem- wiesz, nie znam ich tak długo jak ty- zaśmiałem się pod nosem i zaprowadziłem do swojego pokoju. –ładnie tu masz
- Dzięki, co chcesz robić?- poruszałem brwiami, na co ona wywróciła oczami.
- Obejrzyjmy ‘Tylko ciebie chce’- westchnąłem głęboko i podszedłem do kina domowego. Włożyłem płytę do odtwarzacza i położyłem się obok niej. Po jakiś dwóch godzinach skończyło się. Katie nagle posmutniała, nie wiem co jej znowu odwala, albo jej się przypomniał ten cały Kai czy jak mu tam było, albo ma jakieś dramatyczne wspomnienia. Trąciłem ją łokciem w żebra, ale po chwili ogarnąłem, że ma je połamane, a mój gest mógł ją zaboleć.
- Przepraszam
- Nie szkodzi już nie boli- ona nie potrafi kłamać. Zawsze marszczy przy kłamstwie nos. Jak królik, który je mlecze, albo oddycha. Nie znam się na królikach. Mówiąc prościej jak pies policyjny, który złapał trop. – pamiętasz jak mówiłeś, że ‘trzy metry nad niebem’ to film o nas?- przytaknąłem. Przecież to było wczoraj, nie mam sklerozy. Nie zapominam takich rzeczy.- ja nie chcę skończyć tak jak oni. Chcę przeżyć swoją własną historię miłosną, ale boję się, że znowu będzie tak samo jak z Kai’ em.
- Kat – westchnąłem i przyciągnąłem ją bliżej siebie- przestań żyć przeszłością, liczy się tu i teraz- może zastosuję się do własnej rady? Najwyżej dostanę w pysk. Odsunąłem ją trochę od siebie i położyłem swoją dłoń na jej policzku. Nasze oczy się spotkały, a ja lekko musnąłem jej usta. Długo nie musiałem czekać na jej reakcję. Oddała mi pocałunek, ale nie pozwoliłem jej się odsunąć, dlatego przytrzymałem ją za kark. Wplotła swoje palce w moje włosy. Usiadła na mnie okrakiem, co nie powiem bardzo mi się spodobało. Nie jest grzeczną dziewczynką, jest z tych niegrzecznych. Lecielibyśmy sobie dalej w ślinkę, gdyby nie Malik i Payne, którzy wparowali do mojego pokoju.
- Yo stary sprawdź wóz- nic sobie z tego nie zrobili, że przerwali mi całowanie Katie. Bruneta zeszła z moich ud i poszliśmy za chłopakami do garażu. Wsiadłem z Zaynem do czerwonego Dodge’ a Viper’ a klik i ruszyliśmy testować te cudeńko. Śmigało zajebiście szybko. Wróciliśmy do domu po godzinie. Laski i Liam plotkowali o jakiś bezsensownych bzdurach. Nikki dalej upiera się, że skądś zna Katie. Osobiście sądzę, że mogły na siebie wpaść na przykład w sklepie, albo na ulicy.
- Loui ja już pójdę do domu
- Odwiozę cie
- Nie musisz zresztą nic mi się nie stanie jestem dużą dziewczynką- uśmiechnęła się i skierowała w stronę drzwi, kiedy złapałem ją za rękę i szarpnąłem w moim kierunku. Wpiłem się łapczywie w jej wargi, co przez chwilę odwzajemniła. – do jutra- wyszła z mojego domu, a ja szczęśliwy opadłem na sofę obok Izzy.
- Jesteście razem?- zagadała moja blond przyjaciółka.
- Bella nie wiem, jak jutro wygram z Samem to ci powiem okay?- przytaknęła. – oglądamy coś?
- To wy oglądajcie my skoczymy po coś do żarcia. Co byście zjedli?- zapytała siostra Izzy ubierając tak jak Malik i Liam buty.
- Ja chińszczyznę
- Bella ja tego nie będę jadł. Dla mnie pizza!
- Okay- trójca święta wyszła z naszego domu trzaskając drzwiami, a my z młodszą z sióstr Swan oglądaliśmy horror.
- Nudne to – stwierdziła po chwili.- włącz coś innego- pokiwałem przecząco głową, a ta zwinęła mi pilota  i przełączyła na program przyrodniczy.
- Izzy włącz tamto- warknąłem, na co ona mi tylko odpowiedziała ‘wal się Tommo’. Zawsze jak się kłócimy o to co będziemy oglądać mi tak mówi. – radzę ci wiać- blondynka zaczęła uciekać, a ja ją gonić. Biegała po całym domu, a ja za nią. W końcu ją złapałem i zacząłem łaskotać. Całą naszą sielankę przerwał mój telefon. Numer był zastrzeżony, ale odebrałem.
(rozmowa, N- nieznany, L- Louis)
L- tak?
N- Tommo nie zgubiłeś dziewczyny
L- Sam co zrobiłeś Katie?- warknąłem wściekły.
N- jeśli chcesz się dowiedzieć do przyjedź na stare magazyny- wkurwiony rozłączyłem się i wstałem z podłogi, pomagając też w tym Belli. Bez słowa zgarnąłem klucze z szafki i wbiegłem do garażu. Wsiadłem do mojego zielonego Mitsubishi Eclipse i pojechałem pod wskazane miejsce. Całą trasę pokonałem w 10 minut. Wszędzie było ciemno jak u murzyna w dupie. Wysiadłem i zamknąłem wóz. Klucze włożyłem do kieszeni i wszedłem do jednego z magazynów.
***
Dziś jest dzień wyścigu. Louis ściga się z jakimś oszołomem i na pewno wygra. Ubrałam się w czarne rurki, czarną bokserkę z logo Guns N’ Roses. Na górę założyłam bluzę od Converse All Star. Na stopy wsunęłam buty od Nike. Na szyi zawiesiłam łańcuszek mamy, a na nadgarstku zapięłam bransoletkę z wygrawerowanym mottem życiowym? Można to chyba tak nazwać. Nikt bez powodu nie wypisywałby tego na biżuterii. klik. Włosy tylko rozczesałam.   Poprosiłam Tomasa, aby mnie podwiózł i się zgodził, ale Cami i Matty uparli się, że pojedziemy w czwórkę. Chłopak zatrzymał swojego Dodge’ a Charger’ a i wysiedliśmy. Wszędzie było pełno ludu. W tłumie znalazłam Izzy, Nikki i chłopaków. Niedaleko stał też Harry z jakimiś dwoma facetami po 40, na tyle wyglądali. Podeszłam do loczka.
- Hejka Hazz- wymyśliłam mu ksywkę, fajna nie? Przytuliłam chłopaka na przywitanie, co odwzajemnił- co tu robisz?
- Przyszedłem zobaczyć wyścig, a ty?
- Powiedzmy, że wspieram Louisa
- Skąd masz ten wisiorek i bransoletkę?- zagadał jeden z nich, który był łysy. Zmarszczyłam brwi, co za dziwne pytanie.
- Od mojej mamy. Sorry ale muszę już iść- ruszyłam w kierunku ekipy Tomlinsona, z którymi przywitałam się w ten sam sposób co z loczkiem. Nagle poczułam czyjeś dłonie na biodrach. To nie był Lou.
- Poznaliście już mojego mechanika?- jak się okazało był to Sammy Stonem.
- Twojego co?!- warknął Malik mordując mnie wzrokiem. – jaja sobie robisz? Że niby Katie odwaliła ci tak ten wózek?- spuściłam głowę. Było mi głupio, jakbym wiedziała, że to z nim ma się Tommo ścigać nigdy bym się nie zgodziła na to.
- Katie tak z innej półki, gdzie jest Louis?- zapytała wrednym głosem Nikki. Teraz to się dopiero zacznie.
- Skąd mam to wiedzieć? Przecież wracałam sama do domu. Nie mam bladego pojęcia- zaczęłam się bronić i panikować. Ja nic nie zrobiłam. Czemu oni mnie o to posądzają?
- Dzwoniłeś do niego – teraz głos zabrała Izzy, która wskazała palcem na Sama- pytał cie co zrobiłeś Katie. Co wy do cholery odwalacie!? Gdzie jest Lou!? Katie gadaj i nie ściemniaj!
- Ja nic nie zrobiłam. Sam gadaj co ty odjebałeś!?

- Powinnaś wiedzieć przecież mi pomagałaś-zaśmiał się kpiąco. Łże jak pies. Kłamie i oczernia mnie patrząc mi prosto w twarz.
- Skończ odpierdalać Wenezuele! Ja nic nie zrobiłam- wrzasnęłam głośno, czując jak głos zaczyna mi się łamać.
- Tommo dziś straci tytuł, za 5 minut wyścig, więc powiem wam, że wasz przyjaciel jest w starych magazynach- odszedł szczęśliwy. Reszta też chciała odejść, ale jeszcze wcześniej mnie powyzywali. Złapałam za rękę Zayna, prosząc go tym samym, aby chwilę zaczekał.
- Ja wam pomogę i udowodnię, że nie miałam z tym nic wspólnego. Proszę dajcie mi szansę żeby się uniewinnić. – przytaknęli na zgodę.- Zayn daj mi czapkę- mulat zdjął swoje nakrycie głowy i mi podał. – Nikki mogłabyś z Liamem zostać?- niechętnie się zgodzili. Poszliśmy do moich znajomych, którzy stali oparci o wóz Tomasa. – pożycz mi auto
- Katie co ty chcesz zrobić?- zapytała wystraszona Cami.- nie możesz
- Muszę on może przegrać walkowerem- Tomas oddał mi kluczyki, a ja zawinęłam włosy i schowałam pod full capem z motywem gałki ocznej klik. Wsiadłam w samochód i pojechałam na linię startu. Widziałam wściekły wzrok Stonem’ a.
- Co ty tu robisz Tommo?- warknął w moim kierunku. Wzruszyłam ramionami. Zacisnęłam dłonie na kierownicy i zaczęłam rozgrzewać silnik. Dziś jest ten dzień, w którym muszę się przełamać i złamać obietnicę. Robię to tylko dla Louisa i dla siebie, żeby udowodnić im, że jestem niewinna. Oskarżają mnie bez żadnych podstaw. Wierzą oszustowi. Przed maskami samochodów pojawiła się blondynka w futrze. Ja pierdole za grosz gustu. Majtki, futro i kozaki. Tania dziwka.  Masakra.
- Gotowi?- zapytała, a my na znak potwierdzenia dodaliśmy więcej gazu. Warkot doskonale komponował się z krzykiem i piskiem dziewczyn. No tak, w końcu teraz jestem facetem, robię za faceta i to nie byle jakiego. Tego wieczoru jestem wielkim Louisem ‘Tommo’ Tomlinsonem, królem wyścigów! Miejmy nadzieję, że to się uda i nikt nie dowie się o Vexy. – do startu- wzięłam głęboki oddech- start!
***
Cieszę się, że jest tu też Katie. Obserwowałem ją kiedy poszła do swoich przyjaciół i z tego co zobaczyłem to się kłócili. Później mulat dał jej czapkę, a sam gdzieś z jedną z blondynek zniknął. Kat poszła z ciemnym blondynem i drugą blondynką do jakiegoś gościa. Znowu troche podyskutowali, a później dziewczyna ubrała czapkę ukrywając pod nią swoje brązowe włosy. Wsiadła w samochód i pojechała na start. Tylko czekaj, czy to nie ten cały Tommo miał się ścigać? Samochody ruszyły po usłyszeniu komendy ‘start’. Czarny Dodge Charger, którym kierowała Katie podczas startu stanął dęba, a my z ojcem spojrzeliśmy zszokowani na wujka Dom’ a.

- Dom myślałem, że tylko ty tak jeździsz?- zaśmiał się mój staruszek- ten cały Tommo jest dobry
-  O'Conner – warknął brat mojej mamy, na co sie zaśmiałem pod nosem. Czy oni nie widzieli jak ta laska wsiada do tego wozu? – nie śmiej się młody- uniosłem ręce w geście obronny, ale nie przestałem się śmiać.
***
Pierdolony oszust. Chuj zrobił to specjalnie. Wykorzystał to, że martwię się o Katie i zwabił mnie w pułapkę. Kurwa mać! Jestem wkurwiony na siebie, że dałem się nabrać. Wyścig pewnie się już zaczął, a ja tracę swój tytuł. Nagle drzwi do magazynu się otworzyły, a stanęli w nich Izzy i Malik. Rozwiązali mnie i wyjaśnili, że Katie miała w tym swój udział. To ona robiła wozy dla Sama. Zastanawiam się tylko jak taka na pozór urocza istotka może być taką podłą suką!? Ona też robiła ze mnie kretyna. Wsiedliśmy w samochody i pojechaliśmy na miejsce wyścigów. Podeszliśmy do Liama i Nikki, którzy stali w osłupieniu.
- Co jest?- zagadałem.
- Katie – Payne wskazał na dwa wozy. – ona jeździ lepiej od ciebie
- Jaja sobie robisz?!- wrzasnąłem.
- Ona jest zajebista Tommo i ratuje ci dupe. Źle ją oceniliśmy- Nikol nawet na moment nie spuściła wzroku z aut, które już jechały z powrotem. Czarny Dodge Charger, którym rzekomo kierowała James był na prowadzeniu. Kilka metrów przed metą samochód jechał na dwóch kołach. Szacun gościu. Stonem przegrał. Wkurwiony wyszedł z wozu i wytargał gościa w full capie z auta. Wszyscy ucichli, a słychać było tylko jego krzyki. Przegrał.
- Jak ty to kurwa zrobiłeś!? Przecież siedziałeś w tych pierdolonych magazynach?!- jego ‘ofiara’ stała cicho ze spuszczoną głową, tępo gapiła się w podłoże. – kurwa mówię do ciebie!- popchnął go, a on upadł. Czapka spadła z jego głowy, a mnie sparaliżowało, zresztą nie tylko mnie. Każdego. To była Katie. – co to kurwa jest!? Katie!?
- Zawsze byłeś cienki Sammy, nigdy na tyle dobry, aby zostać mistrzem. I zrozum tu nie chodzi o to jak zajebisty wóz będziesz miał, musisz umieć jeździć- brunetka podeszła do nas. Zmierzyła mnie wzrokiem, a później Malika- oddaję- podała mu czapkę i szła w kierunku Cami.
- To Vexy!- krzyknął ktoś z tłumu- to jest Vexy, królowa toru- Katie szybko wsiadła do wozu Tomasa i odjechali.
- Że kurwa kto?!- warknąłem w kierunku przyjaciół.
- No tak, wiedziałam że skądś ją kojarzę. Boże jaka ja jestem głupia- Nikki przywaliła sobie z otwartej dłoni w czoło. Później przyjechały gliny i wszyscy zaczęli się zwijać. 
____________________________
Dam dam dam mamy rozdział 8! Jestem mile zaskoczona ilością komentarzy! Zrobiliście mi frajdę ;) ok ok teraz pytanka:
1. co teraz zrobi Katie?
2. czy Louis zaakceptuje to, że Katie również sie ściga?
3. Kat staje dęba jak Dom. Co to może oznaczać?
4. jak tam rozdział? 

16 komentarzy:

  1. Boski rozdział.^^

    1.Nie będzie chciała o tym mówić.
    2.Chyba tak.:)
    3.Nie wiem.
    4.Świetny.♥

    Czekam na następny.:)
    Życzę weny.:**

    OdpowiedzUsuń
  2. 1. Pewnie będzie musiała powiedzieć prawdę Louisowi.
    2. Tak. I będzie się o nią martwił ;)
    3. Nie mam pomysłu :p
    4. Super :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten blog został nominowany do Liebster Award. Więcej informacji na http://pomimoboluszczesciewzyciu.blogspot.com/p/liebster-blogger-award.html

      Usuń
  3. ŚWIETNE! NARESZCIE! KOCHAM TEN ROZDZIAL!
    1. ucieknie? powie Lou prawde? Będzie się ukrywac? nwm..
    2. tak, ale może z trudem przyjąc do wiadomości, to ,że jest lepsza od niego.
    3. są rodziną!
    4. ZAJE!

    julka.

    OdpowiedzUsuń
  4. 1. Nie wiem pewnie będzie chciała unikać Tommo
    2. Tak. Będzie się działo xD
    3. Może się znają
    4.Boski :***************

    OdpowiedzUsuń
  5. 1. Nie będzie chciała o tym mówić źe względu na Kai'a
    2. Tak
    3. Niewiem
    4. Boski ;-)

    OdpowiedzUsuń
  6. 1 unikac go bedzie ;p
    2 bedzie mu Ciezko ;C
    3 rodzinaa
    4 kocham? ;*
    5 zapraszam do mnie :*
    http://life-moment-love-force.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. 1. Będzie unikać Louisa, ale on i tak się dowie
    2. Na początku będzie wkurzony, że mu nic nie powiedziała, ale później będzie happy :)
    3. Nie mam pojęcia. Może są rodziną??
    4. Boski! Uwielbiam!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jeszcze nw może jutro, albo w piątek najpóźniej w sobote ;)

      Usuń
    2. Już nie mogę się doczekać!! :*** Kocham twoje opowiadania!!

      Usuń
    3. dzięki to miłe, że komuś sie podobają te wypociny ;**

      Usuń
  8. OMG <333
    KOOOOOOCHAM TO !!

    `````HOPE`````

    OdpowiedzUsuń
  9. 1. Niewiem
    2. Tak
    3. Chyba Toretto to ojciec Katie
    4. Supcio ;-)

    OdpowiedzUsuń
  10. 1. Będzie unikać Lou, albo wyjdzie na pewien czas.
    2. Na początku pewnie nie za bardzo.
    3. Nie wiem.
    4. Świetny jak zawsze. Wiedziałam, że ją rozpoznają xD

    OdpowiedzUsuń
  11. 1.Niewiem
    2.Na pewno
    3.Dom to chyba jej ojciec
    4.Boskiiiii...;DD

    OdpowiedzUsuń